poniedziałek, 2 czerwca 2014

Wojtas.

Działamy z naszym blogiem już jakiś czas - 17 lipca pyknie roczek. Staramy się publikować konkretne treści dotyczące naszej przygody z bodyboardem. Udaje nam się regularnie wrzucać zdjęcia, filmy i opisy z wypadów na fale. Chcemy też, by blog ten był również inspiracją i źródłem wiedzy, dla osób chcących dopiero zacząć swoją przygodę z bodyboardingiem, dlatego przedstawiamy spoty na bałtyku, historię i technikę boogie. Wszystkie materiały ładnie segregujemy w odpowiednich działach, do których macie dostęp poprzez menu, pod zdjęciem trzech przystojniaków ;)

Okazuje się, że do tej pory dwa linki z menu nie zawierają żadnych postów. Są to "triki" i "ludzie". Jeżeli chodzi o triki, to sami nie bardzo potrafimy jakiekolwiek wykonywać w stopniu pozwalającym nam na zabieranie głosu w tej kwestii, a w necie można znaleźć wiele tutoriali. Obiecujemy, że gdy już będziemy tuzami od lotów, salt i innych wygibasów w barrelu, to podzielimy się naszą wiedzą i doświadczeniem. Co do działu "ludzie", to plan jest taki, aby przedstawiać tu różne mniej lub bardziej znaczące postacie ze światka bodyboardingu i surfingu w Polsce. No cóż najlepiej zacząć od siebie.

Na pierwszy ogień idzie Wojtas. Można powiedzieć, że jest to członek honorowy ekipy boogieboarding.pl. Sam nie publikuje materiałów na naszym blogu, ale konkretnie uczestniczy we wspólnych akcjach, wspiera i popiera, więc nie wyobrażamy sobie aby Wojtas kiedyś olał boogie i zajął się np. szachami. O to się z resztą nie martwimy, bo jak sam deklaruje, będzie surfował aż do usranej śmierci.

 Wszyscy w trójkę poznaliśmy się mniej więcej w tym samym czasie na tych samych spotach, niezależnie od siebie. Po prostu wchodzisz sobie pewnego dnia do wody i widzisz, że tam oprócz ciebie i pustej plaży pod koniec października pływa równie zajawiony co ty delikwent, któremu oczy iskrzą się na widok każdej kolejnej ściany wody. Szybka wymiana kontaktów i już jest ekipa. Reszta to już historia.

Wojtas to jeden z najbardziej zajawionych surferów, jakich znam. Może świadczyć o tym chociażby fakt, że regularnie dojeżdża do nas na fale aż z Wrocławia. Prywatnie to bardzo pozytywnie nastawiony chłopaczyna, który uśmiech ma przyklejony do twarzy jak znaczek na list. Wiecznie uśmiechnięty i z beką. Pewnie zemści się, jak zobaczy ten post i pogoni mnie kijem, ale co tam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz